Witchcraft

Przeniesione na www.witchcraft.com.pl


#31 2012-03-09 17:51:25

 Ras Grass

Jarający z chochlikami

4478309
Zarejestrowany: 2012-03-02
Posty: 45
Punktów :   
Znak zodiaku: Bliźnięta
Żywioł: Ziemia/Woda/Ogień/Powietrze
Rodzaj praktykowanej magii: Rożne :)

Re: Wasze Historie.

Moja przygoda z życia? Hmmm... no dobra, coś tam wam opowiem. Poszliśmy pewnego razu Shamanem-X (tak, to mój kumpel) nad zalew, pochodzić po lodzie. Nagle zacząłem coś odwalać (jak to mam w zwyczaju ), poślizgnąłem się i uderzyłem potylicą w lód. Pierwsza myśl - O kur**! Poczułem potężny przepływ energii przez moje ciało. Shaman pomógł mi wstać, nieco oszołomiony usiadłem na ławce. Nagle spotkało mnie coś niezwykłego: wszystkie (no prawie wszystkie ) sny z mojego życia zaczęły przechodzić mi przez łeb. Trwało to jakieś pół godziny, może więcej (jeszcze nadal łaziliśmy po lodzie ) . Trochę otępiały wróciłem do domu.
Następnego dnia nie było już śladu po wczorajszych wydarzeniach (nawet żadnego guza ani sińca nie miałem).
                                                                                                      KONIEC


Bo dla ścisłości a wszyscy my jesteśmy ludzie prości,
Więc czemu patrzysz na mnie zły, pełen zazdrości szczerzysz swoje kły
A jesteś taki sam jak ja jestem taki sam jak Ty.
I dla ścisłości, a wszyscy my jesteśmy ludzie prości
Więc czemu patrzysz na mnie zły, pełen zazdrości szczerzysz swoje kły
A jesteś taki sam, jak ja jestem taki sam jak Ty.

Offline

 

#32 2012-03-13 14:40:15

 Yildiz

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2012-03-05
Posty: 3
Punktów :   
Znak zodiaku: Panna
Żywioł: Ziemia
Rodzaj praktykowanej magii: Różnie

Re: Wasze Historie.

Może nie będzie to zbyt ciekawe, ale miło wspominam magiczną pełnię na ruinach zamku z Custodisem, Nikodemem i P.O.N.K.I'm. Kiedy to po raz pierwszy zarzuciłam krąg. P.O.N.K.I dorzucał do ognia, Bogini Luna przyświecała nam bardzo jasno, a ja razem z Custodisem i Nikodemem wybraliśmy się w najbardziej oświetlane miejsce przez Boginię. Stanęłam przy murze, Nikodem naprzeciw mnie tyłem, ok 10m. A Custodis - jak to w jego stylu, wszedł na sypiące się schody. Napawaliśmy się siłą, którą dawała nam Bogini, stworzyłam przepiękny krąg. Latorośl wiła się wszędzie, było cudownie. Do momentu, kiedy Nikodem gwałtownie odwrócił się w moją stronę. Dostałam jak z rykoszetu, Jego siła pchnęła mnie na ścianę za mną. Gdybym stała krok obok, wyleciała bym przez dziurę w ścianie. Byłam w niezłym szoku, oczywiście musiałam nakrzyczeć na Nikodema, aby więcej tak nie robił. Gdy stwierdziliśmy, iż pora dotrzymać towarzystwa P.O.N.K.I'emu, Costodis ostrożnie schodząc po schodach (przy ścianie) nagle runął na drugi bok od schodów w krzaki. - Wspominałam, że udała mi się latorośl? Tak, miała ona chronić Custa przed owym wypadkiem - ponieważ martwiłam się o niego, ale jak zwykle wyszło jak wyszło. Dzięki Jego sprytowi nie połamał nóg.
Chłopaki spojrzeli na siebie ogłupionym wzrokiem - dlaczego tak się stało, a ja spuściłam wzrok i przeprosiłam. Custo z dziwnym uśmieszkiem nie ogarnął o co mi chodzi... a ja oznajmiłam "No bo, ja się martwiłam, i latorośl Ci posłałam na schody, byś się nie wywrócił", a Custo swym zbulwersowanym lecz śmiejącym się w duchu głosem "Kobieto, mogłaś mnie zabić!"

Jak to było dawno, dziękuję Wam chłopaki za cierpliwość do mnie


Nie szukaj miłości czarownicy, jest gorzka...

Offline

 

#33 2012-03-13 21:09:04

 Olimpia

Administrator

35374777
Call me!
Zarejestrowany: 2011-08-27
Posty: 2464
Punktów :   29 
Znak zodiaku: Wodnik
Żywioł: Powietrze/Ogień
Rodzaj praktykowanej magii: Różne :D

Re: Wasze Historie.

Hehe dobre, dobre!

Od wilka1610: co do Twojej sygnatury, miłość czarownicy nie jest gorzka lecz pełna sexu


Normalność to wymysł.
Ludzie (owce) skupiają się w stado i "normalność" tworzą na podstawie wypadkowej średniej reakcji i poglądów innych Owiec w stadzie.
Boją się uwolnienia Woli ponad Formę.
Są niewolnikami Formy (Materii i spraw materialnych).

Offline

 

#34 2012-05-11 18:22:47

 Nikodem

VIP

1952194
Skąd: Wałbrzych
Zarejestrowany: 2012-02-03
Posty: 136
Punktów :   16 
Znak zodiaku: Lew
Żywioł: Ogień
Rodzaj praktykowanej magii: Słowiańska

Re: Wasze Historie.

Czas akcji: 10 maj, 2012, godzina - ok. 21:30
Miejsce akcji: Dolny Śląsk, Wałbrzych, Park Rusinowski (znajdują się w nim rzeźby nawiązujące tematyką do kultu solarnego, początków historii Polski, słowiańszczyzny)

Występują: Rose, Nikodem, Duch z z Kamienia
(Ajika i Niki jako obserwatorki - nie biorą udziału w akcji)


Był sobie Park. A w Parku Rzeźba.
Rzeźba inna niż wszystkie.

Przedstawia symbolicznie kobietę trzymającą dziecko w ramionach.

Obojętnie czy w dzień, czy w nocy rzeźba ta wydaje się dziwna.
W każdej dosłownie chwili ma się wrażenie, że wielkie kamienne dziecko wyciągnie rączkę w nasza stronę, lub że kamienna matka, trzaśnie wielką pięścią...
Ponadto i dziecko i matka poruszają co jakiś czas swymi wielkimi łbami... Ale to niemożliwe przecież!
Złudzenie optyczne, bo cóż innego? ;P


Jest wieczór, a nawet już noc.
Idę Parkiem, wraz z Rose, która zatrzymuje się przed Posągiem Matki z Dzieckiem i mówi:
- Sprawdzimy, czy jest w tym kamieniu zamknięta jakaś Istota?
- Sprawdź zatem - odrzekłem.

I Rose sprawdziła.
- Jest - potwierdziła. - Mogę ją uwolnić..?
- Możesz. Uwalniaj.
- Ale... nie wiem jak...

Powiedziałem Rose, co należy czynić. Wręczyłem jej swoją lagę, którą z powodzeniem można używać jak różdżkę.
Dziewczę wzięło się do roboty....

... a mnie nawiedziły wątpliwości... "Skoro coś jest zamknięte w kamieniu - to może są ku temu powody..?"

Obszedłem rzeźbę i stanąłem po jej drugiej stronie.
Dotknąłem posągu. I zarzuciłem sieć, która uniemożliwić miała wyjście Istoty, o wrogich zamiarach... nie czekałem na efekt długo.

Momentalnie czysta nienawiść zaczęła szarpać się w mej sieci.
Coś się naprawdę wkurwiło.

Gdzieś tam, po drugiej stronie, Rose robiła swoje i próbując uwolnić Istotkę.

Lecz ja stwierdziłem:
"Czegoś takiego nie wypuszczę z kamienia."

Zaczerpnąłem Energii, i poczułem, że coś blokuje mą Czakrę Podstawy i Energia nie płynie dalej.
Owa Istota zamknięta w Rzeźbie chciała walczyć o swą wolność. Próbowała mnie blokować.
Wiec rzekłem tylko "A takiego! Mnie się nie blokuje."

Z miejsca odblokowałem Czakrę.
Jako, że Istota mnie nieco rozdrażniła, iż dopuściła się wobec mnie otwartej wrogości, dowaliłem jej jeszcze trzy dodatkowe Pieczęcie.

Wróciłem do Rose i pytam:
- I co, jak poszło?
- No... nie udało się... coś nie chce wyjść... - odrzekła dziewczyna ze smutkiem.


KONIEC

Offline

 

#35 2012-05-11 19:51:40

 Irbis

Bibliotekarz

22947848
Skąd: Kraina magi
Zarejestrowany: 2012-02-01
Posty: 296
Punktów :   11 
Znak zodiaku: Baran
Żywioł: Ziemia, Ogień
Rodzaj praktykowanej magii: Kilka

Re: Wasze Historie.

Ciekawe , a masz może zdjęcie tej rzeźby ?


Jeśli ci mój post pomógł to proszę o ===>(+)<===

Offline

 

#36 2012-05-14 17:42:20

 Nikodem

VIP

1952194
Skąd: Wałbrzych
Zarejestrowany: 2012-02-03
Posty: 136
Punktów :   16 
Znak zodiaku: Lew
Żywioł: Ogień
Rodzaj praktykowanej magii: Słowiańska

Re: Wasze Historie.

Na życzenie - oto zdjęcia Rzeźby wspomnianej w historyjce.

http://desmond.imageshack.us/Himg208/scaled.php?server=208&filename=zdjcie0143g.jpg&res=landing

http://desmond.imageshack.us/Himg6/scaled.php?server=6&filename=zdjcie0144e.jpg&res=landing

http://desmond.imageshack.us/Himg689/scaled.php?server=689&filename=zdjcie0145wl.jpg&res=landing

Offline

 

#37 2012-05-14 17:50:28

 Irbis

Bibliotekarz

22947848
Skąd: Kraina magi
Zarejestrowany: 2012-02-01
Posty: 296
Punktów :   11 
Znak zodiaku: Baran
Żywioł: Ziemia, Ogień
Rodzaj praktykowanej magii: Kilka

Re: Wasze Historie.

Ech to dziecko.... no coś w tym jest


Jeśli ci mój post pomógł to proszę o ===>(+)<===

Offline

 

#38 2012-05-14 18:05:25

 Klak Norris

Hodowca Cebuli

Skąd: Ka do eN
Zarejestrowany: 2011-12-27
Posty: 310
Znak zodiaku: Lew
Żywioł: Ogień
Rodzaj praktykowanej magii: Tak, lubię żelki

Re: Wasze Historie.

Czemu to dziecko trzyma penisa? XD


Mass murder makes me happy! Dead bodies make me happy! say what you will of me, I'll always have juggalo family!

Offline

 

#39 2012-05-14 18:44:47

Necheli

Wtajemniczony

Zarejestrowany: 2012-04-29
Posty: 56
Punktów :   
Znak zodiaku: Wodnik
Rodzaj praktykowanej magii: Magia Chaosu, Mentalna,

Re: Wasze Historie.

Rany, ta rzeźba z parku jest straszna, i to w dwojaki sposób. Z jednej strony przeraża mnie poziom szanowania czyjejś pracy i chęci, aby w parku umieścić rzeźbę, ale z drugiej strony… Ta instancja, ten kamień wydaje się być taki zimny, obcy. Jeszcze matka, która posiada w mimice cień ekspresji daje poczucie symbolu macierzyństwa, grube ramiona (jak i pewnie reszta kształtów) przywodzi na myśl przetrwanie, pierwotną ochronę skórą, tłuszczem, zupełnie jak i pierwotna miłość, zahaczając celowo o kult płodności.
Ale faktycznie, ten 3 wymiar do odkrycia, ten błędny, skupiony w przestrzeń wzrok tego dzieciaka. Uważam, że gest dłoni na piersi od strony serca jest wystarczający dobitny, abym na żywo nie zapajał  do całego idola sympatią.


The train is coming with its shiny cars,
with comfy seats and wheels of stars.
So come my little ones, have no fear,
the man in the moon is the engineer.

Offline

 

#40 2012-05-15 22:58:25

 Irbis

Bibliotekarz

22947848
Skąd: Kraina magi
Zarejestrowany: 2012-02-01
Posty: 296
Punktów :   11 
Znak zodiaku: Baran
Żywioł: Ziemia, Ogień
Rodzaj praktykowanej magii: Kilka

Re: Wasze Historie.

To dziecko w większości dodaje straszności rzeźbie, ja to bym taką rzeźbę w nocy na pake i jeb do Wisły...


Jeśli ci mój post pomógł to proszę o ===>(+)<===

Offline

 

#41 2012-07-05 06:37:30

Liltu

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-29
Posty: 19
Punktów :   
Znak zodiaku: Skorpion.
Żywioł: Ogień/Powietrze.

Re: Wasze Historie.

Irbis, cudowny tekst!

Żeby nie było off-topu:

Jeśli o mnie chodzi, to nie mam oporów przed opowiadaniem, ale z moich historii niczego mądrego raczej nie wyciągniecie.

_

Pierwsze wydarzenie zadziało się za czasów gimnazjum, jakieś 5 lat temu.
Spałam sobie spokojnie w łóżeczku. Spałam, spałam... aż nagle się obudziłam. Próbowałam wstać. Nic. Nie mogłam się ruszyć. Co gorsza, słyszałam jakieś krzyki. Jeszcze lepiej - nie były to ludzkie krzyki. Na dodatek były pełne cierpienia i rozpaczy. Metaliczne. Jakby kilku stworzeń. W tamtej chwili ledwie mogłam myśleć.
Żeby tego było mało! Coś zaczęło mnie szarpać. Cholernie mocno. Miałam wręcz wrażenie, że dotyka mojej duszy, że próbuje ją wyszarpnąć z ciała. Brrr. Czułam, że to jest złe. Opierałam się, a to było coraz agresywniejsze. W myślach prosiłam, żeby dało mi spokój, panikowałam, jak cholera. A to nie chciało przerwać, wprost przeciwnie!
A potem... nic. Pustka, urwany film. Nie wiem co się stało.

_

Druga akcja też spotkała mnie jakieś 4-5 lat temu.
Postanowiłam zrobić sobie wolne od szkoły, jako, że się w niej nie układało, ale szczegóły tego pominę.
Więc wybrałam się w jakieś zaniedbane tereny mojego zadupia. Był tam taki stary, ładny, ale zaniedbany dom. Gołym okiem widać było, że jest opuszczony. Usiadłam na murku na przeciwko niego. W pewnym momencie spojrzałam w okno na pierwszym piętrze i zobaczyłam kobietę. Miała na sobie piękną sukienkę (a przynajmniej wyglądało to na suknię)! I kręciła przecząco głową. Nie wiem czy patrzyła na mnie czy na coś innego. Zastanawiało mnie tylko co ona tam, u diabła, robiła.
Zaczęłam się przyglądać, a wtedy... zniknęła.
Nie za bardzo chciałam wiedzieć gdzie jest... Spieprzyłam jak najdalej od tego miejsca. XD

_

To będzie dotyczyć mojego Ukochanego. Czas: około rok temu.
Interesuje się on OOBE i LD. I w OOBE spotykał pewną istotę. Raz oskarżył ją o to, że jest odpowiedzialna za utrudnianie nam kontaktu (naprawdę: maile, telefon, komunikatory - to wszystko zawodziło i przerywało tylko  NAM). Co istotka na to? Zarzekła się, że nie i że może postraszyć jego dostawcę internetu (jaki w tym cel - do dzisiaj nie wiemy xD). Kazała mu zadzwonić do dostawcy, jak tylko się mój Luby obudzi i zniknęła.
Niedługo potem obudził się i złapał za telefon, po czym wykręcił numer... i zdębiał. Dostawca miał całkiem roztrzęsiony głos, więc kazał mu zadzwonić później.
Szczerze? Całkiem mnie to ucieszyło, bo ten koleś to buc jakich mało. Na dodatek to kłamca, ale nie o tym mowa.

W ogóle, z moim P. często mieliśmy interesujące sytuacje.
Nasze spotkania było zupełnie (nie)przypadkowe - poczułam impuls, by się gdzieś pojawić. On był pierwszą osobą, którą tam spotkałam. Sam też był tam po raz pierwszy.
Albo nasze sny. Kiedyś śniło mi się, że jest czarnym kotem z białym krawacikiem (<3) i schował się przede mną. Jemu, tej samej nocy, śniło się, że jest ów kotem i ukrywa się przede mną w rurach.
O telepatii nie wspominając. Itp, itd. ; )

_

Następne:
Jakiś rok temu widziałam... kogoś/coś... w moim pokoju. Szare, niskie, nieco przygarbione. Zwaliłam to na wyobraźnię.
Oczywiście, mój trzyletni wtedy kuzynek przyjechał (z mamą, żeby nie było) i musiał wszystko zepsuć, mówiąc, że przy piecu (tam widziałam tego kogoś/coś) jest "jakiś szary, chudy pan".
Całkiem ciekawy jest fakt, że jego brat (11 lat) też widuje duchy. I cały czas mam wrażenie, że coś przede mną ukrywa.

_

Z tych głupawych:
1. Za każdym razem, jak chciałam pracować z runami, to dostawałam okropnego skurczu. Ostatecznie przestałam próbować.
2. Coś mnie kiedyś uszczypnęło w tyłek. O.o Nie było to zwykłe ukłucie, tylko właśnie uszczypnięcie. Wyobraźcie sobie, stoicie obok regału, szukacie książki i coś Was nagle szczypie.


Ufff... Dość pisania. Mogłabym jeszcze napisać o wróżkach (tak, te małe, ze skrzydełkami), ale nie jest to w ogóle ciekawe. ; P
Muszę przyznać, że były to wspaniałe przeżycia, nawet jeśli się bałam, jak cholera.

Ostatnio edytowany przez Liltu (2012-07-05 07:06:29)


Rose, Rose, Rose Red... 

Zdradzić Kota jest rzeczą straszną.

Offline

 

#42 2012-07-05 22:30:31

 Eteryk

Wtajemniczony

39009799
Call me!
Skąd: Leszno *Wielkopolska*
Zarejestrowany: 2011-12-04
Posty: 300
Znak zodiaku: Strzelec
Żywioł: Ogień | Powietrze | Elektryczn
Rodzaj praktykowanej magii: Żywioły | Alchemia | Astral

Re: Wasze Historie.

Moja historia moze wydać sie idiotyczna ale jest prawdziwa.

W 2 gim. Wyjechałem na obóz. <Nie bede mówił na jaki.> Po rozpakowaniu poznaniu ekipy i dziewczyn xD. Poszedłem jak zwykle sie wyciszyć spacerem po lesie:D (lubie to:D) w pewnym momencie moja intuicja kazała mi albo sie schować albo padnac na ziemię. (Wybrałem to 2 ). Miałem takiego farta ze pocisk energetyczny ktory w mnie leciał tylko lekko dotknol mojej bariery a ona pękła.(Bylem jeszcze Nie świadomy wszystkiego.) Gdy popatrzyłem w stronę z ktorej nadleciał zobaczylem cień. Ale Nie na ziemi tylko stojący?? Wiem to jest dziwne ale niewiem jak opisać szara pustkę ktora stoi miedzy drzewami. (Uznacie mnie za idiote) zakradlem sie bliżej niej ale na tyle zeby mnie Nie widziała. I nadal widziałem szara pustkę az poczułem ze musze uciekać. Wiec bieglem. Jakoś uciekłem. Niewiem czy mnie gonił uciekałem i używałem energi zeby byc szybszy. Gdy Bylem juz w obozie zobaczylem ze mam dziurę w koszulce tam gdzie dotknoł pocisk energetyczny.
Gdy wróciłem na to miejsce znalazłem tylko kamień ktory mienił sie jakby byl z czarnego kryształu.(Nie Myslalem wtedy). Wziołem go i poszedłem nad obozowa plażę, następnie  żucilem jak najmocniej w jezioro. Jakies 30m od plaży wylądował. I utonol na zawsze.
Wiecej tej istoty Nie spotkałem w życiu.


Vita donum deus habetur.
Meus dignissim et hoc donum
firmum et scientia atque usu
armorum rapidum album.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.witchcraft.pun.pl