Witchcraft

Przeniesione na www.witchcraft.com.pl

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#1 2012-06-10 05:51:48

 kelley

Wtajemniczony

Skąd: I love Warszawa
Zarejestrowany: 2012-06-01
Posty: 76
Punktów :   

czy chodzi właśnie o to, żeby przejść nad wstydem?

Chciałbym w tym wątku porozmawiać na temat przekraczania pewnych granic w które współczesna czarownica została zamknięta, trochę jak każdy zresztą inny. Choć może nie trzeba ich przekraczać to zrobienie tego choćby tylko raz w życiu daje nam lepsze poznanie i zrozumienie otaczającego nas świata. I prawdy o nas samych.
Bo niby z jednej strony jest tak, że możemy czuć się trochę jak jakiś odchód, który wysrała z siebie natura. Który nie miał na nic wpływu. Nie wybierał sobie swojej twarzy, swojego ciała w którym możemy się nawet czuć jak w jakimś obcym, niechcianym worku, takim guwnie do którego zostaliśmy wrzuceni. To jednak z drugiej strony przekroczenie tych granic, w które zostaliśmy uwikłani otwiera przed nami nowe możliwości, otwiera przed nami nowe horyzony. Przedewszystkim pomaga zrozumieć, że nic nie dzieje się przypadkiem, że to jak wyglądamy, jak i gdzie żyjemy jest tylko rezultatem tego kim, jakimi ludźmi kiedyś byliśmy. A w momencie kiedy straciliśmy w obecnym życiu kierunek. Kiedy nie wiemy gdzie dalej iść. To bardzo ważne jest, by zrozumieć swoją historię, nasze dawne, te dokonane w poprzednich wcieleniach wybory, przerobione lub nie lekcje. Właśnie po to by wiedzieć dlaczego jesteśmy w takiej obecnie sytuacji. I jaki nasze życie powinno przybrać kierunek.
Według praw wszechświata każdemu działaniu zawsze towarzyszy przeciwdziałanie. I jakimś siłom w tym świecie, który nas otacza bardzo zależy na tym, żebyśmy byli zagubieni. Żebyśmy nie znali swojej historii. I nie znali dostępu do tego pierwotnego źródła, które jest w nas. A w którym jako dzieci do pewnego roku życia byliśmy, zanim ktoś inny nam nie wmówił, że to wszystko co wiemy I to co widzimy nie jest prawdą.
Tej obcej I wrogiej cywilizacji na którą natknęliśmy się na tej przereklamowanej planecie Ziemia zależało od zawsze na tym by zniszczyć w nas kosmiczną istotę, którą się tu pojawiliśmy. I zamknąć nas w największym więzieniu, w którym żyją tu wszyscy ludzie, którym jest strach przed tym co pomyślą inni. Rezultatem pośmiewiska, przez jakie przeszedłem było to, że przestałem się bać tym co pomyślą inni. Tylko gdy to zrobisz, zdasz sobie sprawę w jakim więzieniu żyłeś.
Wszystko co musieli zrobić, żeby nas kontrolować I nie pozwolić nam sięgać do pierwotnego źródła to narzucić normy społeczne. Co się uważa za właściwe, co za niewłaściwe, co za moralne i niemoralne, dobre i złe, rozsądne i szalone, możliwe i niemożliwe. Potem ze społeczeństwem obok budujesz taką jakby zamkniętą granicami strefę “bez problemów”. Jeśli żyjesz w tej strefie postrzegania, wierzeń, tego co myślisz i mówisz,to ludzie zostawią cię w spokoju, bo jesteś normalny. Jeśli wyjdziesz z tego obszaru, z tej zagrody i zaczniesz pokazywać swoją wyjątkowość... no, wyobraź sobie tylko co wtedy. Dziełem tu na planecie Ziemia tych sił jest cała ludzka populacja strażników więziennych, którzy rzucają się na tych, którzy odstąpili od norm.
Interesujące jest to, że gdy zbliżysz się do granicy strefy poglądów, to nie pomyślisz: „Gdy to zrobię, to co powie przywódca duchowy jednego z dominującego lobby religijno-finansowego", nie... Pomyślisz: „Co powie moja matka? Znajomi w barze? Koledzy z pracy?" Te siły przeciwdziałania tworząc normy stworzyli nieograniczoną ludzką armię wymuszającą je na sobie wzajemnie. Wielka strategia globalnej dominacji została już wdrożona przez neuro programistów rzeźbiących egregor.
Być może podobnie odbywa się to i w naszym małym świecie. Kiedy postanawiasz rozpocząć swoją wielką przygodę z magią i czarami to jakimś siłom zależy też na tym, żeby ci się nie udało. Napotykasz niby przypadkiem ludzi którzy każą ci to nie bez powodu robić wszystko jakby od dupy strony. Powstało tyle tych wtórnych systemów, które już tak daleko się odsunęły od źródła, że jego istota już dawno się zgubiła gdzieś po drodze. I zatracił się ten sens przez straszne mieszanie.
Wielu weszło w magię, bo czuli się w swojej rzeczywistości zagubieni, poszukiwali sensu swojego życia. Zgubili kierunek w swoim życiu I zdesperowani postanowili go odnaleźć. Czasem porywali się na trudne ruchy, ale w sumie I tak nie mieli nic do stracenia. Opowiem o takim swoim spostrzeżeniu na podstawie własnych obserwacji. Pewien czas temu poszukiwałem kilku kontaktów do ludzi. Od kilku lat interesuję się ezosprawami I zacząłem napotykać dawne już niektualne kontakty. Wśród moich znajomych o podobnych zainteresowaniach byli ludzie, którzy w pewnym momencie uprawiania czarów w jednej chwili odeszli od tego, bo czymś się rozczarowali I przestali w to wierzyć. Byli zniechęceni i postanowili inaczej sobie ułożyć życie. Bez żadnej magii. Były takie osoby, które dosłownie zwariowały i były psychiatrycznie hospitalowane. Byli też tacy wśród moich znajomych, którzy odebrali sobie życie. I być może miało to związek z tymi zainteresowaniami. Więc teraz reasumując to wszystko można śmiało powiedzieć, ze coś niedobrego może się dziać kiedy ktoś w te sprawy wchodzi głębiej. I zastanawiam się dlaczego.
Kiedyś ludzie wychodzili gdzieś do lasu na wiele dni. Tam w zgodzie z naturą wyciszali myśli z tyłu głowy. I doznawali nagle olśnienia. I od tej pory byli już innymi. Otworzyli “drzwi” do pierwotnego źródła I znając drogę zawsze już kiedy chcieli mogli wejść do siebie, by w chwilach rozterek wydobyć z siebie prawdziwą mądrość. Współcześnie jest dostępnych tyle tych przeintelektualizowanych systemów magicznych, które bardzo daleko odjechały od tego co było pierwotne I najbliższe źródła. A moze swoją przygodę z magią należałoby zacząć od innej właśnie strony, niż to się współcześnie robi. Może najpierw należałoby zacząć właśnie od zrównoważenia w sobie wszystkich elementów I zjednoczenia się z naturą. Nabrania przez to wewnętrznej siły. Po to, by najpierw zrobić się stabilnym psychicznym, tak jak tego dokonywano przed wiekami. Wchodzono w siebie, by wyodrębnić z nas tę istotę którą przyszliśmy na ten świat, oglądano w jej wewnętrznej pamięci tę istotę w poprzednich wcieleniach, we wszystkich tych momentach, które zadecydowały o naszej obecnej sytuacji w życiu. Poznanie tego może naprawdę zadecydować o tym co postanowimy teraz robić ze swoim życiem, jaki nadac mu kierunek. Ponieważ po przeciwnej stronie wściekłości i smutku jest jasność i siła, moc, którą mamy by efektywnie podjąć wysiłek.
Może ktoś tutaj ma inne spostrzeżenia? Zapraszam do rozmowy xD


# Miłość jest jedynym pomostem między widzialnym a niewidzialnym, który zna każdy. Jest jedynym językiem, w którym da się wyrazić lekcje, jakich na co dzień udziela nam Wszechświat xD

Offline

 

#2 2012-06-10 09:35:16

 LordAnayami

Wierny użytkownik

670441
Zarejestrowany: 2011-10-18
Posty: 302
Punktów :   
Znak zodiaku: lew

Re: czy chodzi właśnie o to, żeby przejść nad wstydem?

Ogólnie uważam, że część tego co mówisz jest prawdziwe. Ludzie są więzieni przez obce cywilizacje w niewidzialnym więzieniu. Zapewne zapytasz się o co mi chodzi z tym więzieniem. Tak jak napisałeś, ludzi są więzieni przez wszelkiego rodzaju ograniczenia, od cielesnych po moralne. Ludziom ukazuje się w mediach głównie smutne sytuacje, aby nie poczuli radości, aby uważali, że żyją w szarym świecie. Łatwiej kierować osobami, które są ograniczone, niż nie. Dlatego jest prawo oraz zasady moralne. Prawo się przydaje, ale nie gdy zbyt mocno ingeruje w życie człowieka. Każdy ma prawo do wolnej woli, a na ziemi jest częściowo odebrane. Dzieci małe, które przyszły już są ograniczone przez programy w matrycy, przez więzły karmiczne i wiele innych badziewi. Ale większość z nich jeszcze widzi np. aury, byty i wiele innych rzeczy. Ma wiarę, że może zrobić wszystko. Później otoczenie to im blokuje, przez mówienie, że to co widzą to kłamstwo, przez chrzest i wiele innych rzeczy. Władcom ziemi zależy na niewolnikach energetycznych, zależy abyśmy byli źli oraz interesowali się sprawami czysto materialnymi, pomimo, że jest wystarczająco na ziemi, aby wyżywić każdą osobę bez wyjątku, aby go ubrać, dać mu dom i wiele innych. Przyszliśmy tutaj, aby się poprawić, aby być coraz bardziej dobrą istotą. Ale nadzieja jeszcze nie zginęła. Istoty dobra czuwają nad ziemią i mają zamiar to zmienić. Zmiany już zachodzą, coraz więcej osób się budzi. Kelley jak chcesz się więcej dowiedzieć to możesz ze mną porozmawiać przez gg. Podam ci wiele ciekawych rzeczy.


http://myanimelist.net/profile/LordAnayami
Zmieniając swoje poglądy zmieniasz swoje otoczenie i wszechświat
http://signup.leagueoflegends.com/?ref=4c2f6d8a23e3d

Offline

 

#3 2012-06-10 12:56:31

 Olimpia

Administrator

35374777
Call me!
Zarejestrowany: 2011-08-27
Posty: 2464
Punktów :   29 
Znak zodiaku: Wodnik
Żywioł: Powietrze/Ogień
Rodzaj praktykowanej magii: Różne :D

Re: czy chodzi właśnie o to, żeby przejść nad wstydem?

Ja mam gdzieś ograniczenia moralne i społeczne, sama sobie stawiam granicę takie jakie uważam za stosowne. Ale z prawem to ja uważam.


Normalność to wymysł.
Ludzie (owce) skupiają się w stado i "normalność" tworzą na podstawie wypadkowej średniej reakcji i poglądów innych Owiec w stadzie.
Boją się uwolnienia Woli ponad Formę.
Są niewolnikami Formy (Materii i spraw materialnych).

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
https://www.berlin-hotel.pl/