Witchcraft

Przeniesione na www.witchcraft.com.pl


#1 2012-03-25 17:45:06

 Olimpia

Administrator

35374777
Call me!
Zarejestrowany: 2011-08-27
Posty: 2464
Punktów :   29 
Znak zodiaku: Wodnik
Żywioł: Powietrze/Ogień
Rodzaj praktykowanej magii: Różne :D

Świat na baterie

To dziwne, ale wraz z przyjściem mrozów w ludziach też coś zamarza. Serce.

Są tacy, którym nie odmarza nawet w lipcu. Zima to trudny okres dla wszystkich. Ludzie borykają się z zaspami, gołoledzią, pękającymi rurami. Zwierzęta z głodem i zimnem. Chyba nie trzeba tłumaczyć, kto ma gorzej. Dla kogo zima to sprawa życia lub śmierci. Luty jest najgorszy. Kończą się zapasy. I te zgromadzone pod skórą, i te ukryte w dziuplach i norach. Wtedy właśnie czyjeś malutkie życie może zależeć od kogoś z was. Tak niewiele trzeba,
aby je uratować. Wystarczy zacząć patrzeć dalej niż na czubki butów na oblodzonym chodniku. Pod nogi też czasem warto zerknąć, bo poślizg nie tylko samochodowy bywa niebezpieczny.
Komu pomagać? Każdemu, kto tego potrzebuje. I nie ma znaczenia gatunek. Jest powiedziane: głodnego nakarmić, spragnionego napoić. Ja dodam: zmarzniętego ogrzać. Nie tylko ciepłem z kaloryfera, ale przede wszystkim tym z serca. Jeśli nie zamarznięte. Nie będę już pisać o piwnicznych kotach. Przy nich trwają na szczęście tak zwane karmicielki – chwała im. Nie będę pisać o psach, czekających w schroniskach na wasze zmiłowanie. Piszę o nich od lat i mam nadzieję, że czymś dobrym to owocuje. Choć częściej tracę nadzieję i myślę, że wkoło sami ślepi i głusi. Będę jednak wciąż o nich pisać i mówić, ale nie dziś. Dziś chcę zwrócić waszą uwagę na miejskie ptaki. Nie na to że brudzą, ale na to że żyją. To ważniejsze. Zresztą my brudzimy stokroć bardziej, a nikt nie utrudnia nam wejścia do domu, robiąc zasieki z drutu.
Gołębie. Kiedyś skalne, dziś miejskie. Zamieniły skaliste turnie na parapety kamienic i wieżowców. Na pozór nie najgorsza opcja. Ludzie wyrzucają ogromne ilości resztek jedzenia i zawsze można jakoś przeżyć, sprzątając po człowieku. Przez wiele lat ludziom nie przeszkadzało towarzystwo gołębi. Powiem więcej. Stały się atrakcją takich miast, jak Wenecja czy Kraków. Poza tym gołąb zaistniał w naszej kulturze jako bardzo pozytywna postać. Stał się symbolem niewinności i pokoju. To gołębica wskazała Noemu koniec potopu. Znalazła kawałek skały, na którym mogła przysiąść. Dziś szuka go bezskutecznie. Świat zalał potop gorszy od biblijnego. To nie woda, ale potop bezduszności. Lata więc gołębica i szuka. Wszędzie ostre szpikulce, siatki i złowrogie spojrzenia. Cóż, nie może nawet wrócić na arkę. Tamta, dawna, zniknęła w mroku przeszłości, a nowej nikt
nie wybudował. Odkąd wzniesiono murowane miasta, gołębie były, moim zdaniem, ich mieszkańcami i ozdobą. Jakoś nic nie zawaliło się z powodu ptasiej obecności. Stały przez setki, a nawet tysiące lat i może tylko czasem elewacja nie była tak czysta jak pierwszego dnia. W końcu nie tylko ptaki miały w tym swój udział. Deszcze, słońce i wiatry to główni niszczyciele „ludzkiego dzieła”. O ile mniej trwałego niż dzieła Matki Natury.
Nie chciałabym nawet wyobrazić sobie miasta bez ptaków. Martwego miasta. Betonowe, zimne klocki, szklane wieże i neony. Puste niebo. Może drzewa też zrobić z plastiku? Nie trzeba będzie sprzątać liści. Można przecież posadzić na takim drzewie plastikowego tukana. Kolorowy i czysty. Można mu wmontować głośniczek, żeby sobie „potukał”, a jak się znudzi – to wyłączyć. Czy tego pragnie współczesny człowiek? Chyba tak, bo powstały już sztuczne psy i koty, a nawet chomiki. Nie trzeba karmić, sprzątać. Wystarczy wyjąć baterie, gdy zmęczy szczekanie. A może tak sztuczne dzieci? Też na baterie?
Dziwne, zaczęłam od gołębi, a kończę na dzieciach. Ktoś mógłby się oburzyć, ale niepotrzebnie, przecież powstały już tygodniowe żłobki i przedszkola. To trochę jak wyjęcie baterii. Oddajemy dziecko w poniedziałek, odbieramy w piątek – wkładamy baterie. Smutne, ale prawdziwe. Zaczyna się od spraw pozornie drobnych i małymi kroczkami zmierza do wielkich…
Mam propozycję. Zabierzmy dzieci z przedszkola, pozwólmy gołębiom założyć gniazdo na balkonie i razem obserwujmy, jak zajmują się pisklętami. Może się czegoś nauczymy. I my i dzieci. One też będą kiedyś chować swoje „pisklęta”. PS. Gołębie nabrudzą na balkonie. Gdy się wyprowadzą, posprzątajmy razem z dziećmi. Też się czegoś nauczą.


Dorota Sumińska.


Normalność to wymysł.
Ludzie (owce) skupiają się w stado i "normalność" tworzą na podstawie wypadkowej średniej reakcji i poglądów innych Owiec w stadzie.
Boją się uwolnienia Woli ponad Formę.
Są niewolnikami Formy (Materii i spraw materialnych).

Offline

 

#2 2012-03-26 08:59:15

 konidziu

VIP

32351653
Zarejestrowany: 2011-10-14
Posty: 731
Punktów :   
Znak zodiaku: Byk
Żywioł: Ziemia
Rodzaj praktykowanej magii: Wszelakie

Re: Świat na baterie

No nie do końca się z tym zgodzę ponieważ nie wszystkim na zimę zamarzają serca, ja jako prawdziwie człowiek północy ( rzekomo według horoskopów urodzeniowych ) zimą czuje, że żyje zimno mi nie przeszkadza i dostaje chętki na harce i romanse.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.witchcraft.pun.pl