Jak wyżej szukam nauczyciela jestem cos potrafie i amatorem nie jestem mimo to dalej uznaje sie za poczatkujacego.Wszelkich zainteresowanych prosze o kontakt gg: 38763246

Więc teraz cię troszku uświadomię że od tak się nikt chętny do uczenia nie zgłosi lecz jak bardzo chcesz zawsze może po prostu do kogoś z bardziej doświadczonych z forum napisać o poradę i raczej powinni ci odpowiedzieć

Hmm ma to sens narazie jade na oboz ale za 10 dni chetnie bym sie zaczol uczyc sie wreszcie czegos nowego

Co umiesz?

Leczyc,Ogrzewac czesci ciala i jak i cale,skupiac energie i chyba walczyc w astralu choc z tym to srednio dziwnie jest

Medytować umie?

No chyba na pewno umie .

Hm... Nie bądźmy tacy pewni xD Różni się kandydaci trafiają ;)

Wiesz Custo - z tego co wymieniał można wywnioskować że wręcz musi umieć medytować. :) A jeśli nie to leje wodę... :)

Swoją Drogą Konidziu - miałem to samo napisać ale chciałem zobaczyć jak to dalej się potoczy.
Brawo za spostrzegawczość. :]

Eh zobaczymy pożyjemy wszystko się okaże dopiero jak się zwróci do jednego konkretnego po porady i instrukcje .

Jeżeli Nie miałeś trudnego ucznia lub przypadku to jeszcze mnie Nie miałeś <lol> :D

Zgadzam się!!!!! Oj zgadzam się! Sama uczyłam Eteryka! I przy nim zawsze mi ręce opadały! xD

Tylko Nie wspominaj prosze o akcji ratunkowej :p

Weź mnie nie wkurwiaj przypominaniem o tym! xD Na pewno już więcej do astrala z Tobą nie wyjdę! A jak Cię zobaczę to będę spierdalać szybciej niż hmmm... niż wszystko! xD

Życzę powodzenia:D

Powróciłem po wyjeździe.Tak umiem medytować a nauczyć chciałbym sie teraz podpalania rzeczy bądź telekinezy.Proszę i dziękuje za pomoc w obu tematach.

Podpalanie rzeczy jest możliwe tylko dla mistrzów to zdolność mistyczna która jest możliwa ale na jej naukę raczej Ci życia nie starczy. xD Chyba, że byłeś w poprzednim wcieleniu np. Buddą co jest nie możliwe - tylko Oświeceni mogą robić takie cuda.

Co do telekinezy - wiesz ile to cierpliwości i wytrwałości trzeba w to włożyć? Wyginania metalu mógłbyś się przy dobrych wiatrach nauczyć w parę miesięcy, przy ciągłych treningach i determinacji parę tygodni... Ale cała reszta to parę miesięcy bądź nawet lat. Ja nad łyżeczką ślęczałam parę godzin a wygięłam ją tylko troszkę! xD

No widać że amator totalny ale od czego tutaj jesteśmy.

Oli - oczywiście masz rację - podpalanie rzeczy. Szczerze przyznam że to mój słaby punkt jeśli chodzi o utrzymanie neutralności wobec takich " adeptów " co się zarzekają że robią płonące psiballe jak to nazywają ( nawiązanie do płonących rzeczy, niekoniecznie do tego - taki przykład ). Już kiedyś się na ten temat wypowiadałem i dodam tutaj krótko że właśnie dzięki takiemu wypowiadaniu się - o tworzeniu takich rzeczy - nie mając pojęcia nawet o zjednaniu się z ogniem i w ogóle o pracy z żywiołem zdradza się taki delikwent swoim amatorstwem i wybujała wyobraźnią bo czarownikiem bym go nie nazwał. Oczywiście polecam ćwiczenie telekinezy ale nie wielu dotrwało do większych efektów jak poruszanie chociażby drobnymi rzeczami. Poruszanie - o przesuwaniu, zmianie miejsca itp. już nawet nie mówię. To praktyka na lata, nawet nie na miesiące. Po miesiącach może być coś widać jeśli naprawdę jesteś na dobrym etapie rozwoju. Jeśli dopiero zaczynasz - a tak jest w Twoim wypadku - z doświadczenia w  kontaktach z takimi osobami powiedzieć mogę że będzie Ci trudno wytrwać - i wątpię czy tak będzie. Ale życzę Ci jak najlepiej. Skup się na nieco mniejszych zajęciach a nie od razu porywasz się na rzeczy które wymagają odpowiedniego przygotowania. To bym polecał. :)