Ailon - 2012-05-21 22:11:06

Witam.
Z tego co pamiętam, to od dziecka wyczuwam przeróżne byty i już się do tego przyzwyczaiłem. Jednak od paru miesięcy, co jakiś czas "widuję" koty. Potrafię powiedzieć jakiego są koloru, co robią a czasem nawet czuję, jak coś ociera mi się o nogę.
Zaczęło się od czarnego, smukłego, przypominającego dachowca, ale wyraźnie dystyngowanego i szlachetnego. Czasem budziłem się, bo miałem wrażenie, że coś liże mnie po twarzy... Pytałem o to znajomego, który też wyczuwa "duchy". Nie mówiłem nic więcej, tylko pytałem, czy zauważył w moim domu coś innego niż zwykle. Powiedział, że to może się mi wydawać głupie, ale widzi kota. Spytałem więc jakiego koloru, a on odparł, że czarnego. Kota tego wyczuwałem jeszcze jakiś czas.
Później zniknął. Ale jakiś miesiąc po nim, ten znajomy, o którym wspomniałem, powiedział, że u niego też coś się pojawiło. Poszedłem tam i miałem wrażenie, że rezydują tam dwa koty. Jeden rudawo- biały, a drugiego nie mogłem zobaczyć, ale go czułem. Jednak po jakimś czasie one też zniknęły. Myślałem, że się uspokoiło, ale ostatnio znowu coś otarło mi się o nogę. Tym razem był biały i miał bardzo puszysty ogon.
Zacząłem się więc zastanawiać co to może być. Do tego przypomniała mi się sytuacja, jak moja koleżanka, kiedy miała bardzo wysoką gorączkę, mówiła, że miała halucynacje, bo po pokoju łaziły jej trzy koty. Ona ma dwa, więc pomyślałem, że może już nie ogarniała do końca, ale ona twierdziła, że to na pewno nie były jej koty. Do tego były trzy. A jej były wtedy na dworze, bo pytała rodziców.

Ma ktoś może pomysł co to może być i dlaczego to widzę?

Z góry dziękuję. ^^

Olimpia - 2012-05-21 23:35:30

Miałam kiedyś czarnego kota, zginął ratując mi tyłek przed bytem i zawsze kiedy on mnie nachodzi (ten byt), to kot zawsze mnie ostrzega we śnie, a kiedy mam ataki pojawia się i mi pomaga.

Koty to strażnicy, pamiętaj o tym. Widocznie coś się dzieje i Cię pilnują, może to być również Twój totem/duch zwierzęcy.

Klak Norris - 2012-05-21 23:44:39

Hmmm... Koty to strażnicy, czyli mogę się nazywać strażnikiem tego forum? :D Poza tym koty mimo tego, że są strażnikami to są też zajebistymi zwierzakami. *_* Chciałbym kota, ale babcia nie lubi...

Olimpia - 2012-05-22 00:10:28

Klakier Ty jesteś duszą tego forum! :D To dziwne i nie wytłumaczalne ale jak Ciebie nie ma to jakoś tak... inaczej na forum, czuć że czegoś brakuje.

A jeśli chodzi o to, że chciałbyś mieć kotka... To cóż, do 18 Ci nie daleko. Zresztą każdy kot jest inny, trzeba go dopasować do charakteru to nie to samo co z psem - bo pies się dostosowuje do Ciebie. Najlepiej brać ze schroniska albo z ulicy to zawsze jeden zwierzak więcej uratowany, poza tym dla kotów jest bardzo ważne aby miały kocie towarzystwo dlatego jak brać kotka to nie jednego dwa (bądź więcej). Oj... Ja pamiętam jaką ja akcję miałam... Zaatakowało mnie świństwo we śnie, a tu nagle na plan snu wbija się 5 kotów biegnących żeby mnie wyciągnąć z opałów. ^^ To wspaniałe zwierzęta i jak Cię pokochają to nie pozwolą zrobić Ci krzywdy, jak będzie trzeba to nawet oddadzą za Ciebie życie a nawet po śmierci będą Cię bronić (choć nie wiem czy to dobrze).

Klak Norris - 2012-05-22 00:15:31

"A tu nagle na plan snu wbija się 5 kotów" O to chłopacy dotarli? Dobrze, dobrze trza zdać raport Don Vito Bonifacemu. Oli raczej ze schroniska sobie wezmę. :P Ale to pewnie jak na studia wyjadę. :P

Olimpia - 2012-05-22 00:31:38

Nie będziesz się czuł samotny. :) Koty to świetne towarzysze.

Ailon - 2012-05-22 11:04:56

Miałem kiedyś kota. Ale byłem bardzo mały i niezbyt dobrze go traktowałem... -.- takie dziecięce tulenie i te sprawy. xD
Nie wiem, może to z tym strażnikiem to i racja, bo pierwszy raz się pojawił, jak trochę zaczęła mnie niepokoić jakaś dziwna i nowa obecność w moim domu...
Ale najdziwniejsze jest to, że jak zniknął ten kot, to i wszystko inne przestałem wyczuwać. Nie było tej kobiety, która często mi dogryzała (T.T lubiłem ją!), ani tego czegoś, co gnieździło się u brata w pokoju.
Wszystko zniknęło razem z kotem. Do tego coraz rzadziej wyczuwam mojego Opiekuna... Rozmawiałem o tym z kolegą i on ma tak samo. Po wizycie tych kotów u niego, wszystko zniknęło. Ja co prawda oczyszczałem swój pokój, ale nie cały dom. A ten kolega wcale się tym nie zajmował, bo już miał, że tak to ujmę "wyrobione stosunki" z tymi bytami, a niedługo i tak wyjeżdża na studia, to nie widział potrzeby...
Zaczęliśmy się zastanawiać, czy przypadkiem nie tracimy zdolności do wyczuwania, czy coś...

Olimpia - 2012-05-22 12:01:28

Możliwe jest to, że kot przychodzi po te duchy i je gdzieś zabiera - pewnie tam gdzie powinny być, czyli do Parku (miejsce w astralu gdzie przebywają zmarłe dusze w oczekiwaniu na reinkarnację).

A opcja utraty zdolności? Wiesz znam wiele osób (i ja też tak miałam), którym zdolności albo bardzo osłabły albo całkiem zanikły ale wróciły - po prostu czasami tak się zdarza, że zdolności robią sobie przerwę, pamiętajmy, że Księżyc wpływa na naszą psychikę i choć możemy tego nie zauważać ma wpływ na nasze zdolności np. ja jestem mniej dyspozycyjna w nowiu. Tutaj gdzieś jest temat Nellysy... o znalazłam! Obczaj to: http://www.witchcraft.pun.pl/viewtopic.php?id=579 też zdolności straciła ale potem jej wróciły. :) Czasami tak już jest.

A jeśli chodzi o utratę zdolności na stałe... Samo z siebie na pewno nic się nie dzieje, więc jak już nie będą wracać przez dłuższy czas to wtedy należy martwić i podejrzewać zablokowanie zdolności.

Ailon - 2012-05-22 13:32:01

Ok, dzięki. ^^ To wszystko miałoby wtedy sens. Pierwsze koty zabrały te dusze stąd, a ten ostatnio pojawił się jako strażnik, bo coś zatraciłem wewnętrzny spokój. A on... ona, bo myślę, że to była kotka, dodała mi otuchy. Bardzo miło mi się zrobiło, jak ją zobaczyłem. <3
A co do parku... Bardzo prawdopodobne, że przebudziłem się tam, jak robiłem OOBE. Bo z tego co czytałem, to wszystko by się zgadzało...
Tam też widziałem kota. xD Łaził za mną prawie cały czas ale jakoś nieszczególnie przywiązywałem do tego uwagę, bo było to tak naturalne, jakby był on częścią mnie. Coś jak strażnik właśnie. I tylko czasami go widziałem, choć cały czas był.
Jeszcze raz dzięki za pomoc i w ogóle. :)

Olimpia - 2012-05-22 13:46:16

Nie ma sprawy, ale dziwi mnie, że mowa o tym, że koty to strażnicy ale nikt się nie spyta ''strażnicy czego''? xD Otóż właśnie koty to strażnicy zaświatów i pomagają duszą ludzkim, również bronią od demonów. Koty wbrew pozorą to nie zwierzaki świata fizycznego, ale też nie astralnego... One są pośrodku, wędrują tam i tu.

Ailon - 2012-05-22 13:54:07

Hehe... Dlatego się mówi, że koty maja 9 żyć...? *rozkmina i olśnienie* XD
Nie wiem, dla mnie było to trochę oczywiste, skoro wspomniałaś, że zabierają dusze i w ogóle... jakoś tak. Po prostu. (:

Olimpia - 2012-05-22 14:13:41

No właśnie dlatego. :D

konidziu - 2012-05-22 16:24:00

Eh koty mnie nie lubią oprócz jednego pimpusia sadełko ( no i Klakiera ale to człowiek :D ) ten to był dobry kociak zdechł jak miałem 2 latka i to w męczarniach zdychała biedna kicia przy moim łóżku biedny ja leże gorączka ponad 40 stopni kot się wije przy mnie na tym łóżku a ja niewiele z tego już pamiętam ale odwiedza mnie od czasu do czasu a dokładnie wtedy jak coś się ma stać ostatnio mnie odwiedził kiedy miałem iść na mecz w mieście przy którym mieszkam ale nie poszedłem bo mnie kicia od tego odwiodła i dobrze bo po meczu była obława na metali 2 zginęło 5 było w ciężkim stanie w szpitalu no ale mniejsza o pimpusia koty mnie nie lubią zawsze na mnie prychają i chcą odstraszyć ze wsząd gdzie spotkam kota.

Olimpia - 2012-05-22 18:18:23

Masz jakiegoś byta przyczepionego? Kiedy wilk1610 zrobił egzorcyzm domu takiej jednej dziewczynie (oczywiście błąd bo nie zrobił sobie wcześniej ochrony), przyczepił się do niego demon a kot który dał się głaskać przed egzorcyzmem prychał na niego i spierdalał jakby go kilkanaście psów chciało rozszarpać.

Koty żywią się negatywną energią ale również są bardzo ostrożne i odpowiedzialne, takie zachowanie kota może oznaczać, że powinieneś zrobił oczyszczenie zarówno swojego domu jak i siebie samego.

konidziu - 2012-05-22 19:11:28

To nie w tym sęk, że mam podczepionego byta po prostu teraz kawał skurwysyna ze mnie.

Ailon - 2012-05-22 21:09:29

Ogólnie też za mną koty nie przepadają. xD Już bardziej się do mnie kleją te duchowe. :) Ewentualnie małe kociaki jeszcze, albo takie, co właśnie jako kociaki się do mnie kleiły. Ale jakieś dorosłe... Chyba tylko te, co przyłażą do wszystkich, bo chcą żreć. xD

Nemezis - 2012-05-25 12:36:08

Czy jest możliwe, by kot sam wybierał sobie właściciela? :D

Ailon - 2012-05-25 12:45:20

Nie wydaje mi się, by słowo "właściciel" było dobre, jeśli chodzi o kota... Ale ogólnie uważam, że tak właśnie się dzieje. Że koty same decydują kogo będą traktować jako najbliższego towarzysza, czy "pana". Przynajmniej jeśli chodzi o te materialne. xD Ale co do duchowych, to myślę, że jest podobnie. :D
W końcu ja żadnego kota nie przyzywałem, a się pojawiły.

Nemezis - 2012-05-25 12:52:09

Rzeczywiście, właściciel nie jest tu odpowiednim słowem :)
Jeśli chodzi o mojego kota, to właściwie sam się do mnie przybłąkał, jak był jeszcze mały. Nawet nie wiem, jak to się stało, że został. Po prostu przyszedł, i tyle. Sam się pchał mi do domu :D Dlatego myślę, że mnie wybrał. Tym bardziej, że jak coś jest nie tak, to to wyczuwa i jest przy mnie :)

Ailon - 2012-05-25 13:12:07

Nie znam go, ale masz zajebistego kota! :D
Do mnie kiedyś ciągle przyłaził nowo narodzony kociak mojej koleżanki. Byłem przy jego narodzinach i od razu go nazwałem :) Niestety moi rodzice już raz oddali jednego kota co przyniosłem, więc po wielu staraniach - odpuściłem. T.T Ale był boski. I jak tam przychodziłem to od innych uciekał, tylko do mnie się łasił.

Olimpia - 2012-05-25 20:26:22

Tak, koty same sobie wybierają właściciela i właśnie dlatego się mówi, że ''koty są fałszywe i uciekają'' jak Ty wybierasz kota to nie jest to samo, kot MUSI wybrać Ciebie aby był niezastąpionym zwierzakiem... Ja wam opowiem jedną historię. :D
Otóż, wilk1610 był w pracy i długo nie przychodził - zaczełam się martwić, tak więc poszłam do sklepu kupić doładowanie do telefonu aby zapytać czy wszystko jest ok, kupiłam i zaczełam szybko wstukiwać numerki po drodze, a tutaj komunikat, że doładowanie jest... PUSTE!!! Jeszcze raz wystukałam, to samo, i jeszcze raz aż tu nagle nad moją głową słyszę ''miaaał'', nie zareagowałam i znów ''miaał'' olałam a potem nagle głośnie i mega obrażone ''MIAAAAAŁ'' xD Jako empatce poprawiło mi to trochę humor bo naprawdę to było komiczne i wiedziałam, że kociak się wkurza bo nie zwracam na niego uwagi i chce żebym go pogłaskała. Tak więc, pogłaskałam go raz i wróciłam do dalszych prób (już kilkakrotnie wychodziło to samo), a kociak nie dawał mi spokoju, coś tam mu powiedziałam ona mi odpowiedziała i wkurzyłam się na to doładowanie i idę do sklepu z reklamacją a tam... mają mnie w dupie! xD Wychodzę ze sklepu i przychodzi mi sms, że konto doładowane zdziwiłam się ale mi ulżyło. :D Tak więc wracam do domu i... natarczywy kot idzie za mną, przeszedł za mną ponad metr, w pewnym momencie słyszę od niej ''miiaałl'' obracam się i odebrałam od niej info, że panicznie boi się przejść przez ulicę i żebym ją wzięła na ręce - uśmiechnęłam się pod nosem i postanowiłam sprawdzić jej determinację, idę więc dalej a ona dalej za mną woła i to jeszcze głośniej, roześmiałam się i wróciłam po nią, wzięłam ją ręce i przeniosłam przez ulicę... A ona? Dalej za mną, i weszła do mojej klatki, przetuptała za mną po schodach, weszła mi mieszkania i... LOL, miałam mnóstwo kotów ale takie zachowanie było tylko u Czarnego (nie był to zwykły kot), Gwiazdka (bo tak ją nazwaliśmy) wyglądała jakby już dawno znała teren mieszkania, od razu wzięła się za miskę, i uwaliła na dywanie... Jeszcze dziwniejsze było, że pozostałe kociaki zachowywały się jakby już dawno znały, a zawsze jak był jakiś nowy kot to była straszna walka. xD W każdym  razie... Gwiazdka zginęła parę miesięcy temu, przejmując na zło które miało być skierowane do mnie... Wszyscy się dziwili tego jak ona wygląda, jedno oko miała zielone a drugie... całe niebieskie. xD A to był zwykły dachowiec. I wiecie co? :D

AVE KOCIAKI!!! :D

wilk1610 - 2012-06-02 12:52:19

Też tak konidz może być. Nie zapominaj, że larwy i inne byty mogą wpływać na Twoje działania świadome bądź nieświadome, a koty to bardzo dobrze wyczuwają.

Ejderha - 2012-06-05 15:17:58

Nikt nie dodał, że koty dobrowolnie mogą przyjąć w swe ciało byt, zazwyczaj ten negatywny. Tylko i wyłącznie za ich pozwoleniem. Kot to silne stworzenie widzi więcej i więcej może. On dobiera sobie towarzystwo. Opiekuna. Nic na siłę nie zrobi a wręcz przeciwnie ;) Jak nie kochać stworzenia, które ma swój charakterek? :D     


Co do odczucia zniknięcia opiekuna:

Ailon napisał:

Do tego coraz rzadziej wyczuwam mojego Opiekuna...

Czasami opiekun przechodzi na resztę rodziny. Może właśnie ktoś inny potrzebuje wsparcia silniejszego opiekuna? Zależnie czy nad całą rodziną macie jednego, czy każdy z was ma osobnego. :)

LordAnayami - 2012-06-05 21:07:49

Każdy ma własnego opiekuna, który czasami odchodzi, gdy uzna, że osoba już dostatecznie się rozwinęła, że sama poradzi sobie już w życiu.

Angua - 2012-08-27 19:35:23

Pewnie to już stary z zapomniany wątek, ale jako nowa osoba chce dodać coś od siebie bo właśnie dlatego się zarejestrowałam. Otóż bardzo często spotykam koty tam gdzie ich nie powinno być, czyli w moim pokoju (zaznaczam że nie mam już kota a ten który mi niedawno zdechł nie miał wstępu do pokoju ze względu na alergie mojej siostry).
Miałam sytuacje typu - słyszałam jak coś chodzi po pokoju z takim charakterystycznym cichym krokiem, była sytuacja w ktorej "niewidzialny" kot zeskoczył z krzesła, nieraz budziłam sie czując obecność ciepłego kotka na kołdrze, ale ani razu nie widziałam tych kotów/ tego kota. Bo nie wem czy to są różne czy jeden. No ale ostatnio jak już wspomniałam zdechł mój ukochany kotek którego miałam 12lat, cały czarny z zielonymi oczkami :( jakiś tydzień temu go zobaczyłam na dworze. Własnego kota bym poznała po odgłosie mauczenia wiec od razu wiedziałam że to on tym bardziej że zareagował na własne imię... był zmrok i szedł w moją strone i eee... zabrzmi głupio ale zniknął... O.o W mojej rodzinie zawsze były koty odkąd pamiętam ale to za sprawą mojej babci, a teraz jak ona mieszka daleko a matka rządzi to nie możemy mieć kota "bo nie". I to też może dziwnie zabrzmi ale źle sie czuje bez kota.. bardzo źle nawet... dlatego wytatuowałam sobie ikone kota :) No w każdym razie sie rozpisałam, po prostu chciałam sie podzielić swoimi przeżyciami i jak już ktoś napisał Ave Kociaki :D

Olimpia - 2012-08-27 19:45:56

Dla mnie tutaj nic dziwnego nie zabrzmiało. :) Do do tego że kociak się pojawił i znikł cóż, przyszedł Cię odwiedzić. :) Co do drugiego... Ja też się czuję bez kotów źle... Niestety wszystkie kociaki musieliśmy z wilkiem1610 oddać i jest mi ciężko bez kociaków.. :( Tego się nawet nie da opisać...

Angua - 2012-08-27 19:54:13

Olimpia bo ja mam problem z zaakceptowaniem że jest coś po za naszym światem ale się staram i dostaje dowody na okrągło :) Dlatego dla mnie to jest dziwne i troche jeszcze obce.
Ja bede mieć za dwa lata kota dopiero jak bede sama mieszkać :) ale Fenrir mi obiecal 21 kotów więc licze na to że dotrzyma słowa :P

Fenrir - 2012-08-27 20:02:12

Nie mogę się doczekać kiedy będę mógł zrealizować obietnicę, zaprawdę...

Amber - 2012-08-31 20:07:59

Anqua :) no to ja ci opowiem ze u mnie w domu zawsze byl jakis kot, najczesciej taki, ktory sam sie przyplatal. Pewnego dnia przyszla do mnie czarna kotka z zielonymi oczami i od poczatku spala ze mna w jednym pokoju, sama wybierala sobie miejsce, otwierala drzwi skaczac na klamke i...zamykala je stajac na tylnych lapach a przednimi popychala drzwi. Rozumiala co do niej mowie a ja wiedzialam czego ona chce po jej zachowaniu i oczach. Po jakims czasie, jak to kocica okazalo sie ze jest kotna. Oczywiscie kocila sie w moim pokoju a ja odbieralam porod. Zreszta odebralam wiele kociat w swoim zyciu (nie bede wnikac). Chce ci tylko powiedziec ze moja kotka zmarla dosc nagle zostawiajac mi 2 kociaki, ktore wykarmilam i uwazaly mnie za swoja "mame." Po jej odejsciu wiele razy pokazywala mi sie we snie i dlugo czulam jej obecnosc w pokoju. Zwierzeta tez maja dusze i wierz mi ze potrafia ostrzec-dac znak ze czuwaja albo sa za cos wdzieczne. Teraz mam psa, ktory tez mnie odnalazl i przyszedl do mojego domu. Z nim rowniez mam dobry kontakt a co ciekawe na dlugo zanim sie zjawil pokazywal mi sie we snie. Mysle ze zwierzeta same wybieraja sobie wlascicieli. Pozdrawiam :)

Olimpia - 2012-08-31 20:36:29

No dokładnie. :)
Dlatego właśnie ludzie uważają, że koty są fałszywe a niektóre psy uciekają od swoich właścicieli. :)
Zwierzak sam musi wybrać właściciela. Wogóle nie lubię tego słowa ''właściciel'' kojarzy mi się z tym, że zwierzę jest własnością człowieka jak jakaś rzecz. -_- Zwierzę to przyjaciel, podopieczny i towarzysz. :)

UbytovĂĄnĂ­ El Borseral Hoteller St. Simons Island