Wspaniala legenda. :D Szkoda, ze ksieza w kosciele jej nie opowiadaja... Akcja dziala sie w Lublinie w sadzie Trybunalskim. Mlody szlachcic sadzil sie z biedna wdowa, cóz szlachcic bogaty, przekupil sedziów i wydali oni wyrok wielce niesprawiedliwy na korzysc szlachcica. Wdowa rozrzalona z lzami lecacymi po policzku powiedziala sedzia, ze diabli sprawiedliwszy osad by dali. Moze biedna wdowa swiadoma byla co jej slowa niosa, moze nie w kazdym razie w nocy pod budynkiem sadu pisarz Trybunalski byl swiadkiem wydarzenia niezwyklego. Uslyszal jakis glos, wyszedl przed budynek a tak? Panowie jacys w czerwone szaty ubrani, kopyta mieli i rogi, wchodzili do budynku. Usiedli za stolem sedziowskim i sprawe wdowy poczeli osadzac. :D Sprawa jak scenka teatralna wygladala, przedstawiciel szlachcica sie bronil, wdowa oskarzala i sie zalila. Osad dla diabelskich sedziów byl oczywisty, sprawe wygrala wdowa a dla przypieczetowanie wyroku diabel lape swoja na stole Trybunalu wypalil. W Lubelskim muzeum na Zamku mozna obejrzec sobie owy stól z wypalona diabelska lapa, zas na Starym Miescie jest restauracja pod Czarcia Lapa. :)
Na moje oko? Hmmm... Kiedys ludzie uwazali za diably wszystko co bylo nie ze swiata fizycznego. Równie dobrze owymi istotami mogly byc fauny. Fauny to istoty z rogami i kopytami ale o czym nie ma wzmianki w tej legendzie maja nogi kozlów.
|